Kiedy prawa autorskie znikają w protokole odbioru?
O czym powinien pamiętać Kierownik Projektu po stronie klienta?
Piotr był doświadczonym kierownikiem projektu, prowadzącym projekt rozwoju oprogramowania. Tworzone były liczne modyfikacje zgodnie z zakresem z analizy. Wszystko szło zgodnie z planem: terminy były dotrzymywane, funkcje były wdrażane i odbierane, wynagrodzenie dostawcy płacone, a klient był zadowolony ze współpracy. Aż do czasu.
Pewnego dnia otrzymał pilną wiadomość e-mail od klienta:
„Rozważamy przekazanie systemu do serwisu do nowego dostawcy. Pytają o listę modyfikacji i czy w protokołach odbioru były wyszczególnione wszystkie, do których nabyliśmy prawa? Bo prawnicy mówią, że tak jest napisane w umowie. Możesz sprawdzić?”
Piotr sprawdził. Protokoły były podpisane, tylko że na odbiór faz, bez wyszczególnienia jednak poszczególnych elementów (typu oprogramowanie czy dokumentacja). Potem sprawdził zapisy umowy. Umowa stanowiła, że wszystkie elementy prawno-autorskie, do których prawa przechodzą, będą wskazane w protokole odbioru, celem ustalenia dokładnie jakie powstały.
Pojawiła się wątpliwość czy faktycznie prawa autorskie przeszły.
Trzeba było otworzyć temat na nowo. Tygodnie negocjacji, których można było uniknąć, opóźniły uruchomienie projektu i zepsuły wcześniej płynną współpracę. Wszystko dlatego, że kluczowy dokument w projekcie nie zawierał istotnych elementów.
W projektach IT diabeł naprawdę tkwi w szczegółach – zwłaszcza jeśli chodzi o „protokół odbioru” i umowę. Wielu kierowników projektów koncentruje się na terminach, zasobach i rezultatach, ale jeden krytyczny element jest często pomijany: dokładna znajomość zapisów umowy, zwłaszcza w odniesieniu do protokołu odbioru.
A Ty czego się nauczyłeś o protokołach odbioru w toku projektów IT?